Fakty i mity na temat karabinku GROT

Fakty i mity na temat karabinku GROT

Rozmawiamy z Wiesławem Woźnicą- byłem żołnierzem JW 2305 GROM zajmującym się min uzbrojeniem, oraz właścicielem sklepu GUN-Center w Warszawie.

GL: Zajmujesz się sprzedażą karabinków GROT na rynku cywilnym od samego początku. Czy w świetle głośnej publikacji raportu Pawła Mosznera na łamach portalu Onet, możesz odnieść się do krytycznych uwag i wniosków dotyczących tego karabinku?

WZ: Szczerze, to nie miałem okazji wnikliwego zapoznania się z tą publikacją i jedyną wiedzę na jej temat mam wyłącznie od osób z branży zbrojeniowej i środowisk strzeleckich, którzy raczej nie traktują jej jako obiektywną. Jestem w stałym kontakcie zarówno z użytkownikami, jak również z konstruktorem Grota i mogę jedynie stwierdzić, iż proces wprowadzenia tego karabinku do uzbrojenia polskiej armii, jak również do sprzedaży na rynku cywilnym przebiegał bez większych problemów, poza obsuwą terminów.

Wyniki raportu Pawła Mosznera nie pozostawiają suchej nitki na Grocie, bowiem w trakcie testowych strzelań 30-stu magazynków ogniem ciągłym lufa uległa uszkodzeniu. Czy takie zjawisko powinno budzić obawy użytkowników?

Nie chciałbym wchodzić w czyjeś kompetencję, więc odniosę się do swojej wiedzy i doświadczeń. Po pierwsze jest to karabinek szturmowy i jego konstrukcja, jak również zastosowanie nie zostało opracowane pod kątem jednorazowego wystrzelenia seriami blisko tysiąca pocisków, na dodatek bez cyklicznych przerw na chłodzenie lufy. W typowym karabinie maszynowym PK, opracowanym do strzelania głównie ogniem ciągłym, producent zaleca zmianę lufy (w celu jej schłodzenia) po oddaniu 200 strzałów. Nie przypominam sobie, aby w przypadku wprowadzania karabinków HK416 w 2305, poddawane one były podobnym morderczym testom. Pamiętam zaś, że próby odbywały się w ramach normalnych szkoleń, zbliżonych do typowych warunków bojowych, w których strzelanie seriami odbywa się sporadycznie.

Czy w ramach testowania HK416 pojawiały się podobne problemy jak w Grocie?

Ciężko porównywać pod tym względem obydwa karabinki, ponieważ są to dwie różne konstrukcje, zasilane co prawda amunicją tego samego kalibru. Bez wątpienia karabinek HK416 jest bardzo dobrą bronią i w trakcie testów pozytywnie zaskakiwał np. pod względem odporności na zacięcia. U każdego, nawet najlepszego producenta broni mogą się zdarzyć również jakieś problemy. O ile partia testowych HK wypadła wręcz celująco, to kolejna musiała zostać odesłana do producenta z powodów problemów z zamkiem. Producent usunął nieprawidłowości i problem został rozwiązany. Nikt z tego nie robił większych sensacji, ponieważ takie rzeczy z bronią się zdarzają. Warto również dodać, że jednostki specjalne kupują z reguły broń wręcz wyselekcjonowaną, lub robioną z większą pieczołowitością, aniżeli na rynek cywilny, czy dla regularnego wojska. Wracając do polskiego Grota, pierwsi użytkownicy testujący karabinki faktycznie wskazali kilka problemów, min dotyczące sprężyny spustu czy regulatora gazowego. Zgłaszane problemy producent usunął, stąd powstał poślizg z premierą karabinka i jego komercyjnym wdrożeniem. Można przyjąć więc, że kolejna seria która weszła do użytku armii, oraz dostępna jest aktualnie w sprzedaży cywilnej jest wolna od „chorób wieku dziecięcego”. Moja firma na przełomie blisko trzech lat sprzedała wiele karabinków Grot i jak dotąd pojawiła się wyłącznie jedna reklamacja, spowodowana najprawdopodobniej niewłaściwą eksploatacją broni.

Jak zatem ogólnie mógłbyś ocenić Grota?

Uważam, że jako Polska nie mamy się czego wstydzić. Grot jest dobrym karabinkiem odpowiadającym na współczesne potrzeby armii. Ma bardzo dobrej jakości lufy, które mogą konkurować z czołowymi producentami karabinów. Bez wątpienia należy docenić fakt, iż jest to w 100% polska konstrukcja, dzięki czemu jesteśmy niezależni pod względem jego produkcji.

Polub artykuł

Michał Budzyński