Przepis na dobre zamontowanie lunety celowniczej

Przepis na dobre zamontowanie lunety celowniczej

Można przyjąć, że w zasadzie każdy współczesny sztucer dobrze strzela, o ile sama broń jest poprawnie złożona, oraz posiada dobrą optykę i montaż. Dla wielu użytkowników ten drugi z akcesoriów jest wyłącznie zwykłym elementem łączącym celownik optyczny z bronią. Dla bardziej świadomych posiadaczy, jest to jeden z istotniejszych elementów broni wpływających na jej celność. Montaż lunety to miejsce powstawania wielu naprężeń, jakie potęgowane są odrzutem broni. Aby je zminimalizować, należy wybierać produkty wyróżniające się zarówno precyzją wykonania, jak i jakością użytych materiałów. Słabej jakości montaż, lub błędy popełnione podczas jego łączenia z celownikiem, będą objawiały się problemami z przystrzelaniem, brakiem uzyskania zadowalającego skupienia, a w skrajnych przypadkach uszkodzeniem optyki. Szczególnie podatne na uszkodzenia są cyfrowe urządzenia celownicze (noktowizyjne lub termowizyjne), których niewłaściwe zamontowanie na broni w dłuższej eksploatacji może spowodować awarię.

Niby dobrej klasy montaż, a luneta wyjechała z obejm

Częstą przyczyną błędów montażowych są niezrozumiałe dla strzelca odskoki pojawiające się co kilka strzałów. Następuje potem irytacja, bo przecież strzał był pewny, a odleciało… Efekt tzw zimnego strzału, który w warunkach polowania połączony jest z niestabilną pozycją strzelecką oraz dawką emocji, może skutkować pudłem. Oby czystym… W konsekwencji mamy koszty amunicji zmarnowanej na gonienie króliczka i brak efektywnego treningu na strzelnicy. Nawet najlepsze montaże nie gwarantują jednak idealnego, osiowego osadzenia lunety na obejmach, poza produktami optilock, które posiadają specjalne pierścienie pracujące niczym łożysko. Tworzą one idealną osiowość pomiędzy obejmami, niwelując przy tym niedoskonałości samego montażu, komory lub szyny na której są zamontowane. Dla montaży klasycznych rekomendowanym sposobem na poprawienie osiowości lunet jest dotarcie obejm poprzez tzw lapping.

Przygotowanie broni

Dobre – markowe klucze to podstawa. Nie da rady dobrze zamontować lunety na zestawie marketowym bez uszczerbku dla śrub. Uszkodzenie gniazda śruby tandetnymi kluczami może się skończyć koniecznością wizyty u rusznikarza, co w polskich realiach oznacza uziemienie naszej broni na wiele tygodni.

Przed przystąpieniem do montażu lunety na broni, niezbędne jest ogólne skontrolowanie połączenia osady z „żelastwem”(lufą i komorą zamkową), oraz sprawdzenia braku podparcia lufy. Czasami problemem mogą być elementy samej osady, a nawet zbyt długa śruba bączka od paska. Najprostszym sposobem jest sprawdzenie kartką papieru, czy swobodnie przechodzi na całej długości łoża, aż do fabrycznego punktu podparcia. W przypadku wyczucia klinowania pod lufą, należy bezwzględnie skorygować nieprawidłowości delikatnie zbierając materiał osady. Następnie szukamy w instrukcji broni wartości momentów dokręcenia każdej ze śrub naszej osady. Jeśli producent tego nie podał, stosujemy zasadę max 4.5 NM dla osad z drewna, oraz sysntetyków bez aluminiowych pilarów. Śruby oczyszczamy, oraz odtłuszczamy, a następnie po nałożeniu optymalnej ilości LOCKTITE 243 dokręcamy w odpowiedniej kolejności kluczem dynamometrycznym.

Pamiętajmy jednak, żeby podczas wstępnego dokręcania postawić broń do pionu na stopce kolby, aby poprzez 2-3 delikatne puknięcia o podłoże ułożył się nam kołek stopujący „odrzutowy” we właściwym miejscu, oraz kierunku dla przyjmowania obciążeń przy strzale. Kolejnym elementem jest sprawdzenie spasowania baz montażowych, lub szyny w zależności od zastosowanego systemu montażowego. Przed rozpoczęciem prac warto skręcić lekko cały zestaw celem potwierdzenia, że zakupione akcesoria będą pasować do naszej broni oraz lunety, a także sprawdzić prawidłową pracę dźwigni zamka. W przypadku szerokiego kąta otwierania zamka naszego repetiera, w przypadku zbyt niskiego montażu możemy mieć problem z przeładowywaniem broni.

Osiowanie, wstępne ustawienie oraz lapping

Montaż lunety zaczynamy od dołu, czyli startujemy od naszej bazy. Niezależnie, czy mamy bazy dwuczęściowe, czy montaż jednoczęsciowy. W przypadku szybkiego zacisku klamrowego należy najpierw wyregulować odpowiednio dźwignie zatrzaskujące. Zarówno śruby jak elementy przylegające do komory pokrywamy cienką warstwą kleju. Klejone powierzchnie muszą być bezwzględnie odtłuszczone dowolnym środkiem na bazie alkoholu lub benzyny, nie mniej trzeba uważać, ponieważ niektóre potrafią odbarwić osadę lub wejść w reakcję z politurą na drewnie.

Dla śrub stosujemy locktite 243, zaś do połączeń z komorą mocniejszy klej epoksydowy do metalu. Nie kleimy lunety do obejm! Na początku warto je jednak oznaczyć, aby przez cały proces nie zamieniać ich między sobą!!! Pamiętajmy również, iż przed rozpoczęciem przyklejania dolnych baz niezbędne jest prawidłowe wyosiowanie i dokręcenie dolnych obejm względem siebie (robimy to ze stalowym wałkiem nigdy z lunetą) oraz względem osi lufy. Tutaj dochodzimy do najważniejszego i czasami najtrudniejszego elementu całej zabawy, czyli zgrania osi lufy z osią lunety.

Mówiąc najprościej, krzyż lunety ustawionej na zero w obu osiach powinien być już na montażu ustawiony tam, gdzie padnie pierwszy strzał. Oczywiście rzadko udaje się to ustawić idealnie co do 1cm, zwłaszcza w osi pionowej, ale spokojnie można uzyskać wynik poprawki max 10 cm. W efekcie mamy bardzo małe obciążenie systemu regulacji celownika, co przekłada się na bezproblemową pracę przez długi czas, oraz brak wspomnianych już wcześniej niespodzianek. Schmitd Bender słynący z produkcji pancernej optyki( min dla wojska) w profesjonalnych modelach posiada zakres regulacji tylko 0,5m na 100m na stronę. Przypadek?

Po zamontowaniu bazy lub szyny i prawidłowym dokręceniu obejm kluczem dynamometrycznym, smarujemy przylgnie dedykowaną pastą polerską i rozpoczynamy docieranie wałkiem, czyli tzw lapping. Luz powinien być niwelowany stopniowym dokręcaniem każdej ze śrub obejmy utrzymując równe przerwy pomiędzy obejmami po obydwu stronach. Pracujemy stopniowo- kilkanaście ruchów, po których obejmy należy dokładnie oczyścić i sprawdzić docieraną powierzchnię. Optymalnym stopniem dotarcia jest pozostawienie około 20-30% powierzchni w stanie pierwotnym (ciemniejsza barwa).

Kolejną korzyścią docierania jest większa powierzchnia kontaktu obejm z lunetą, co zapobiega „wyjechaniu” lunety, z czym pewnie wiele osób już się mogło spotkać. Po wykonaniu lappingu należy dokładnie oczyścić obejmy z pasty wraz z otworami na śruby. Dotartą powierzchnię dobrze zabezpieczyć oksydą na zimno, oraz dobrym olejem do konserwacji.


Osadzanie lunety

Żeby wyosiować dobrze lunetę, musimy najpierw wypoziomować broń. Idealnymi narzędziami w tym celu będzie dedykowana poziomica przeziernikowa, oraz laserowa wg której będziemy ustawiać poziom krzyża lunety.

Patrząc przez lunetę, lub doświetlając przewód lunety latarką możemy łatwo skorygować oś X oraz Y krzyża względem poziomicy laserowej, zaś poziomica przeziernikowa zapewni nam kontrolę poziomu broni. W przypadku braku takich akcesoriów można posiłkować się zwykłym sznurkiem z obciążeniem, który powinien dość precyzyjnie wyznaczać nam oś Y, jednak nie wskaże nam prawidłowego wypoziomowania broni.

Po wstępnym ustawieniu lunety możemy przystąpić do dokręcania obejm wykorzystując klucz dynamometryczny. Warto przed tym spojrzeć w instrukcję obsługi danego celownika, ponieważ wartości maksymalnych momentów dokręcania obejm mogą się różnić w zależności od producenta. W przypadku braku takich danych nie powinniśmy przekraczać siły 1.7 NM. Podczas dokręcania istotną kwestią jest równomierne osadzanie śrub po przekątnych, zachowując przy tym taką samą szczelinę pomiędzy dwoma połówkami obejmy.


Wstępne ustawienie

Metod wstępnego ustawienia lunety jest wiele. Począwszy od regulacji krzyża względem światła przewodu lufy, po ustawianie na wskaźniki laserowe lub inne dedykowane przyrządy optyczne.

Warto przy tym pamiętać, iż wstępne/bezstrzałowe ustawienie lunety, lub innego celownika nie może zastąpić praktycznego przystrzelania broni na strzelnicy. W przypadku pieczołowicie zamontowanego dobrego montażu, jak chociażby Łuszczka, znalezienie się na tarczy wydrukowanej na A4, już po pierwszym strzale kontrolnym na 100m nie powinno być problemem.

Na koniec

Powyższy artykuł należy traktować jako wskazówki, a nie jakąś prawdę objawioną. Dzielimy się po prostu zdobytym doświadczeniem. Każdy może mieć oczywiście inne, swoje własne sposoby na montowanie lunet, które również mogą być dobre. Na powyższy tekst składają się doświadczenia naprawdę zafiksowanego człowieka w tym zakresie. Jeśli komuś nasze wskazówki się przydadzą i przy okazji poprawią wyniki na tarczy, to będzie nam miło 🙂

Użyte akcesoria i narzędzia:
– Zestaw Wheeler Engineering – Scope Ring Alignment And Lapping Kit
– Wheeler Engineering (poziomice)
– EXD Engineering Vertical Reticle Instrument
– Poziomica laserowa na statywie
– Klucz dynamometryczny w zakresie 1-8 NM
– Zestaw ampuli i torxów Pchmayr i WIHA
– BSA Bore Sighter Kit
– Oksyda Balistol
– Locktite 243
– Balistol płyn do konserwacji
– MTM Shooting Range Box RBMC-11
– Odtłuszczacz
– Przecieraki bawełniane, patyczki kosmetyczne do uszu, ręczniki papierowe, pędzel do czyszczenia optyki,
– kawa, herbata jaśminowa oraz Moniki risotto z kurczakiem 😉

Gratulacje doczytania do końca. Chyba faktycznie jesteś nieźle zafiksowany na punkcie broni palnej 🙂 🙂 🙂 Fajnie, że takie osoby czytają nasz portal 🙂

Polub artykuł

Michał Budzyński