Wykluczenie z koła łowieckiego za niekoleżeństwo

Wykluczenie z koła łowieckiego za niekoleżeństwo

Od kilku dekad panuje powszechne przekonanie wśród myśliwych, że każdego „niewygodnego” członka koła można wykluczyć za niekoleżeństwo. Faktycznie w obowiązującym do 2019 roku Statucie PZŁ za nieprzestrzeganie „zasad współżycia koleżeńskiego” oraz dobrych obyczajów i zasad selekcji straszono utratą członkostwa, ale konia z rzędem temu, kto domyśli się, co autorzy Statutu w 2005 roku mieli na myśli pod pojęciem „współżycia koleżeńskiego”. W treści całego dokumentu nie ma bowiem ani słowa na temat definicji tego terminu lub chociażby jego rozwinięcia. Umieszczenie takiego zapisu w najważniejszym akcie wewnątrzorganizacyjnym PZŁ było delikatnie ujmując absurdalne. Wraz z nowelizacją Statutu PZŁ w lutym 2019 roku zniknął na szczęście ten „nieprzyzwoity” termin i za brak współżycia koleżeńskiego wykluczać członków z kół nie można. Niestety dla wielu osób nadal idealną podstawą do wykluczania niepokornych towarzyszy łowów pozostał nieco okrojony przepis dotyczący rażącego naruszania zasad etyki i dobrych obyczajów. Sprawa wcale nie jest taka oczywista jak się komuś wydaje, a spore ilości wyroków sądów przywracających wykluczonych z tego tytułu członków z powrotem do kół powinno dać do myślenia.

Nieprzestrzeganie zasad musi mieć charakter permanentny

Zgodnie z obowiązującymi zapisami Statutu Polskiego Związku Łowieckiego opisanymi w § 32 ust. 1 wykluczenie członka z koła może nastąpić w przypadku:
1) nieprzestrzegania uchwał organów koła;
2) nieusprawiedliwionego uchylania się od wykonywania obowiązków nałożonych przez uprawnione organy koła;
3) rażącego naruszania zasad etyki łowieckiej lub dobrych obyczajów.

Przywołany w uzasadnieniu punkt 3 zawarty w § 32 Statutu PZŁ dopuszcza wykluczenie członka z koła w przypadku „naruszania” pewnych zasad, a więc „naruszenia” i dalszego „naruszania” w sposób permanentny i nieustający. Żadne więc zdarzenie incydentalne członka koła, a zwłaszcza jego czyn jednostkowy, czyli dotyczący jednej sprawy, jednego zdarzenia, bądź jednej sytuacji nie może stać się podstawą do zastosowania § 32 punktu 3 Statutu PZŁ. Wykluczenie danego członka z koła łowieckiego w oparciu o § 32 ust. 1  pkt 3 ma wymiar jednej z najwyższej dla niego kary. Musi więc uzasadniać ona konieczność zatrzymania i ukrócenia nagannego procederu, który trwa i którego nie da się wyeliminować w inny sposób, niż poprzez wykluczenie z koła.

Wątpliwe zasady etyki łowieckiej i dobrych obyczajów

Na odrębną rozprawkę kwalifikują się wspomniane zasady etyki łowieckiej, jak również dobre obyczaje. Faktem jest, że funkcjonuje w PZŁ zbiór zasad etyki i tradycji łowieckiej uchwalony przez Naczelną Radę Łowiecką w 2012 roku, jednak zaimplementowany poprzez mocno naciągniętą delegację statutową. Takiej delegacji zarówno NRŁ, jak i całemu Polskiego Związkowi Łowieckiemu nigdy nie dała aktualna ustawa Prawo łowieckie, choć literalnie wymienia taki byt. Warto przy tym zauważyć, iż zgodnie z ustawą Prawo łowieckie oraz Statutem PZŁ, czuwanie nad przestrzeganiem przez członków PZŁ i koła zasad etyki leży w kompetencjach Polskiego Związku Łowieckiego (Art. 34 pkt 5), koła łowieckiego (§ 22 pkt 6) oraz łowczego koła (§ 48 ust 1 pkt 2). Znowelizowany Statut PZŁ nadał co prawda zarządom kół kompetencję do wykluczania członków z tego tytułu, jednak nie podniesiono zarządom kompetencji do działań nadzorczych w tym zakresie, a więc prowadzenia jakichkolwiek postępowań mogących stwierdzić fakt zaistnienia przesłanek do wykluczenia. Notabene będąc precyzyjnym, należy również stwierdzić, iż ocenie ewentualnych nieprawidłowości w zakresie przestrzegania zasad etyki łowieckiej w kole łowieckim powinni podlegać solidarnie zarówno obwiniony członek, jak i łowczy koła, który w myśl § 48 ust 1 pkt 2 Statutu powinien stać na straży ich przestrzegania.

Na uwagę zasługuje również fakt, iż dobre obyczaje nie mają określonej normatywnej definicji. Zgodnie z treścią orzeczenia Sądu Najwyższego o sygn. akt I NSK 61/18 jest to klauzula generalna, której rolą jest możliwość uwzględnienia w ocenie różnego rodzaju okoliczności faktycznych, które nie mogą – w oderwaniu od konkretnego stanu faktycznego – być według jakiegoś schematu mającego walor bezwzględny oceniane raz na zawsze i w sposób jednakowy. Wobec powyższego przywoływanie klauzuli dobrych obyczajów, jak również zasad współżycia społecznego w praktyce powinno odnosić się głównie do ochrony wartości konstytucyjnych, a więc prawnych. Przywołując § 32 punktu 3 Statutu PZŁ nie wystarczy zidentyfikować dowolny stan nieprawidłowości, ale należy przyporządkować go do domniemywanych czynników uniemożliwiających prawidłowe funkcjonowanie koła łowieckiego, które pamiętajmy, że ma osobowość prawną. Nie ma więc możliwości, aby bez literalnej definicji zbiór dobrych obyczajów mógł podlegać ocenie większości w oparciu o indywidualne odczucia, czy przypuszczenia poszczególnych członków, ponieważ o członkostwie kogoś w kole mogłyby decydować czyjeś wierzenia, gusła, czy zabobony.

Martwy przepis

Samo szukanie na siłę w orzecznictwach sądów definicji „dóbr osobistych” wydaje się niezasadne, albowiem większość z nich będzie odnosiła się od sytuacji kompletnie nieprzystających do statusu prawnego Polskiego Związku Łowieckiego. Jest to bowiem organizacja, której mocą ustawy przypisano wyłączność na zrzeszanie myśliwych i kół łowieckich. W związku z powyższym, państwowym charakterem zadań nałożonych na PZŁ, a także faktem iż przynależność do koła łowieckiego jest jedną z ustawowych form uprawiania łowiectwa w Polsce, uzasadnienie pozbawienia członkostwa w kole musi zawierać literalne odniesienie do konkretnych przepisów prawa. Zgodnie z obowiązującym zaś prawem w kompetencji zarządu koła leży wykluczanie członków z koła w przypadku rażącego naruszania zasad etyki łowieckiej lub dobrych obyczajów, ale nie przypisano temu organowi jakichkolwiek kryteriów czy narzędzi umożliwiających ocenę faktu zaistnienia tego zagadnienia. Mając na względzie powyższe, jest to nieco martwy przepis.

Polub artykuł

Michał Budzyński