Recenzja Hikmicro Alpex 50TN

Recenzja Hikmicro Alpex 50TN

Hikmicro Alpex to debiut tego producenta w zakresie cyfrowych celowników noktowizyjnych. Korpus jest utrzymany w formie klasycznej lunety celowniczej, niemniej jednak jest to typowe dzienno-nocne urządzenie optoelektroniczne dedykowane dla myśliwych. Sprawdziliśmy ten celownik zarówno na strzelnicy jak i w łowisku, tak więc w naszej recenzji skupiamy się na praktycznym zastosowaniu.

Model Alpex prezentuje znany design z lunety termowizyjnej Stellar, która w mojej opinii jest jedną z ładniejszych lunet optoelektronicznych na rynku. Korpus przypomina wysokiej klasy tradycyjną lunetę z tubusem 30 mm, który wygląda jakby był zbudowany z jednego kawałka stopu. Górne przyciski sterowania (włączanie zasilania, rejestracja zdjęć i filmów oraz zmiana trybu wyświetlania obrazu) wkomponowane zostały całkowicie w okular tak, że nie wystają poza obrys. Dodatkowo luneta posiada trzy wieżyczki – górna mieści dodatkową baterię CR123, w prawej znajduje się port USB-C do komunikacji, a po lewej stronie jest pokrętło do nawigacji menu. Regulacja ostrości urządzenia odbywa się za pośrednictwem pierścienia na obiektywie. Poza osłoną obiektywu i gumowanymi przyciskami na okularze cały korpus jest wykonany z lekkiego stopu aluminium lotniczego. Waga lunety przekracza nieco ponad kilogram, ale wykonanie jest na bardzo wysokim poziomie.

Alpex dostępny jest wyłącznie z obiektywem o średnicy 50 mm w oznaczeniach modeli T lub TN. Pierwszy dostępny jest z iluminatorem 850, zaś drugi z 940. Urządzenie posiada dwa tryby pracy – dzienny z obrazem kolorowym oraz nocny w odcieniach szarości. Sercem Alpexa jest matryca światłoczuła o rozdzielczości 1920 × 1080 korzystająca z przesłony F1,2. Te parametry wystarczają do tego, aby bez iluminatora korzystać z lunety o zmierzchu, a nawet dostrzec kolory obrazu podczas pełni księżyca. Urządzenie posiada wbudowaną kartę 64 Gb do rejestracji zdjęć i video, a także funkcję automatycznego nagrywania po wykryciu odrzutu w sekwencjach 7, 10 i 15 sekund. W celowniku nie zabrakło 5 grup siatek dla których można po 5 profili balistycznych. Aktualnie jest dostępnych 10 rodzajów siatek celowniczych w 8 kolorach, tak więc każdy coś dla siebie wybierze. Powiększenie optyczne wynosi 3,5 X, co w zupełności wystarcza do polowań w nocy, a przy tym gwarantuje w miarę przyzwoite pole widzenia. Obraz możemy powiększyć do czterech razy cyfrowo wybierając w menu zakres co 1 lub co 0,1 krotności.

Przystrzelanie Alepxa jest bardzo proste. W każdym krzyżu ustawiamy standardowo oś X oraz Y, a w celu oszczędzenia amunicji pomocna jest funkcja freeze, która robi nam zdjęcie ekranu umożliwiając dokładną korektę na totalnym luzie. Na 100 m widać przestrzeliny na białej kartce, więc zerujemy celownik jak każdą inną optykę. Ogólnie Alpex jest bardzo intuicyjny i nawet leciwi polscy nemrodzi nie powinni mieć problemów, żeby go opanować, tym bardziej, że menu jest w języku polskim. W nocy obraz jest zaskakująco ostry i na fabrycznym doświetlaczu 940 ciężko go prześwietlić. Zapewne to zasługa szkła obiektywu pokrytego powłokami antyodblaskowymi, a także dobrych funkcji przetwarzania i obróbki obrazu. Nawet na powiększeniu cyfrowym szumy są tak niewielkie, że praktycznie nie widać utraty jakości obrazu.

Co do użyteczności Alpexa w terenie, to model TN (940) spokojnie wystarcza do polowań w całkowitej ciemności na dopuszczalnym w Polsce dystansie. Na 200 metrów bez problemu uda się zlokalizować dzika, a nawet o wiele dalej. W wersji T z iluminatorem w paśmie widzialnym dystans ten jeszcze się zauważalnie powiększa. Dołączony do zestawu fabryczny iluminator ma regulowaną moc oraz skupienie wiązki. Dodatkowo kupując Alpexa znajdziemy bardzo dobry i ładny aluminiowy uchwyt do iluminatora z pierścieniem kulistym umożliwiającym regulacje położenia wiązki. Czas pracy producent oszacował na około 12 godzin, ponieważ urządzenie posiada wydajny wewnętrzny akumulator z możliwością posiłkowania się bateriami zewnętrznymi CR 123. Jeśli ktoś będzie używał urządzenia wyłącznie jako celownika (włączany przed strzałem), to obejdzie się bez ładowania wiele tygodni, a nawet miesięcy.

Alpex wykorzystuje moduł Wi-Fi do komunikacji jak również port USB typu C, który dodatkowo służy do ładowania wbudowanego akumulatora. Standardowo urządzenie jest wspierane przez dobrze znaną aplikację mobilną HIKMICRO SIGHT, która działa bardzo stabilnie. Producent dość często wypuszcza aktualizację oprogramowania wprowadzając nowe użyteczne funkcje na podstawie uwag od zgłaszanych przez myśliwych głównie z UE.

Hikmicro Alpex kosztuje niecałe 5 tysięcy złotych. To naprawdę dobra cena biorąc pod uwagę jakość wykonania celownika, a także jakość obrazu. Dodatkowo jak na Hikmicro przystało użytkownik wraz z celownikiem otrzymuje całkiem pokaźny pakiet dodatkowych akcesoriów. Twardy dobrej jakości futerał, ładowarkę, iluminator wraz z montażem, zestaw dwóch akumulatorów 18650 do iluminatora, szeroki pasek na ramię oraz dodatkowe dwie baterie CR 123. Zdecydowanie to sprzęt godny polecenia.

Polub artykuł

Michał Budzyński