Ostra manufaktura pod Siedlcami, czyli Sprytny Knives

Ostra manufaktura pod Siedlcami, czyli Sprytny Knives

Sprytny Knives, czyli mała manufaktura noży założona i prowadzona przez Zbigniewa Kałabuna. Nie ma dwóch takich samych i każdy jego projekt jest wyjątkowy. Postanowiliśmy więc zapytać Zbycha, jak powstają jego noże.

GL:Skąd się wzięło to “powołanie” do robienia koszernych noży?

ZK: Kilka lat temu gdzieś w sieci trafiłem na nagranie, na którym Jimmy Diresta robił nóż ze starej piły od krajzegi. Używał do tego narzędzi, które można znaleźć praktycznie w każdym warsztacie, czy garażu. Pomyślałem, że to nie jest takie trudne i skoro on może, to ja też. Od tego wszystko się zaczęło. Udało się zrobić pierwszy nóż, drugi, kolejny. Trzy lata później doszedłem do wniosku, że to jest to, co chcę w życiu robić. Zwolniłem się z pracy i zająłem się na poważnie knifemakingiem. Trwa to do dnia dzisiejszego i dalej sprawia mi przyjemność.

Możesz w skrócie wyjaśnić, dlaczego zrobienie dobrego noża wymaga jednak trochę czasu?

Zrobienie dobrego noża wymaga czasu, ponieważ na cały proces składa się kilka etapów. Pierwszy z nich, to przemyślany projekt. Nie ma noża do wszystkiego, uniwersalnego. Inny będzie projekt noża myśliwskiego, inny noża obozowego, a jeszcze inny kuchennego. Później dobór materiałów, który również jest bardzo ważny i rozpoczyna się produkcja. Wycinanie kształtu, wiercenie otworów, szlifowanie, hartowanie, i składanie wszystkiego w całość. Następny etap to pochewka. Na koniec w moim przypadku, to ostrzenie. Po tym wszystkim nóż jest gotowy dla klienta.

Mówi się, że dobrej jakości nóż może służyć do końca życia o ile się go nie zgubi. Skąd może wynikać ta wyjątkowość?

Owszem, dobry nóż starczy na lata. Dlatego tak ważne jest użycie dobrych materiałów. Dobór odpowiedniej stali do danego noża, odpowiednia obróbka cieplna. Ale to nie wszystko. Ważna jest też geometria ostrza, czy kąt ostrzenia. Tak więc jeśli nóż będzie używany zgodnie ze swoim przeznaczeniem, będzie praktycznie niezniszczalny.

Od jakiegoś czasu knifemaking stało się zarówno hobby, jak i sztuką nie tylko w Polsce. Podobno masz zamówienia z różnych stron świata?

To prawda. Jeśli robisz dobry produkt, to on broni się sam. Mam klientów, którzy do mnie wracają po kolejne noże. I nie tylko w kraju. Zdarzało mi się już wysyłać noże do Afryki, czy do Chin. Klienci też są różni. Jedni wiedzą czego chcą, od razu mają sprecyzowane wymagania, a inni zdają się na moje doświadczenie, oraz moją stylistykę. Jak dotąd wszyscy moi Klienci są zadowoleni, lub dobrze udają 😊

Jakie były Twoje najtrudniejsze zamówienia?

Zasadniczo robię noże tylko ze swoich projektów. Są jednak wyjątki, że klient chce zmienić jakiś szczegół, albo podsyła swój projekt. Jednym z takich projektów był np. nóż dla płetwonurka, albo zagięty nóż do kopyt. Ale to indywidualne projekty, na zamówienia znajomych lub stałych klientów.

Na naszym rynku jest sporo noży które tylko z wyglądu przypominają rękodzieła. Różnice w cenie są mało zauważalne, ale o ich jakości przekonujemy się już po pierwszym ostrzeniu. Na co więc zwracać uwagę przy zakupie dobrego noża?

Już sam wygląd, czy wykonanie może świadczyć o jakości noża. Tania, kiepska masówka zazwyczaj ma słabo wykonane detale. Ktoś mniej zorientowany w nożach, może się złapać na marne podróbki kuszące swoją ceną. Niestety, to nie jest dobry wybór. Taki nóż zazwyczaj jest wykonany z kiepskiej jakości stali i nie posłuży nam długo. Własnoręcznie wykonany nóż, to wiele godzin pracy. Stąd oprócz użytych materiałów bierze się jego cena. Mamy jednak gwarancję niepowtarzalności, bowiem nie da się zrobić drugiego takiego samego. Dlatego przy zakupie lepiej kierować się do sprawdzonych twórców, albo poradzić się kogoś, kto już miał do czynienia z nożami robionymi ręcznie.

Polub artykuł

Michał Budzyński