Etyka łowiecka w sercu i na papierze

Etyka łowiecka w sercu i na papierze

Słowo „etyka” wśród polskich myśliwych powtarzane jest bezustannie i często bezrefleksyjnie. Z formalnego punku widzenia funkcjonuje w PZŁ Zbiór zasad etyki i tradycji łowieckiej uchwalony przez Naczelną Radę Łowiecką w 2012 roku, poprzez delegację statutową. Problem jednak w tym, iż takiej delegacji nigdy nie dała ustawa Prawo łowieckie, choć literalnie wymienia taki byt. Wspomniany zbiór zasad etyki i tradycji łowieckiej będzie w tym roku obchodził XXX lecie, albowiem praktycznie w mało zmienionej formie funkcjonuje od 1992 roku.

Zanim się zagłębimy nieco w ich treść, to warto już teraz zaznaczyć, iż przestrzeganie zasad etyki łowieckiej jest w myśl statutu PZŁ obowiązkiem każdego członka zrzeszenia. W przypadku ich nieprzestrzegania, nasz wewnętrzny akt prawny przewiduje wykluczenie z koła łowieckiego. Tęgie umysły musiały nad tym pracować, skoro zapomniały, iż PZŁ składa się również z członków niezrzeszonych z kołami łowieckimi. Żeby było ciekawiej, to sama ustawa Prawo łowieckie wymienia wśród deliktów podlegających odpowiedzialności dyscyplinarnej wykonywanie polowania w sposób sprzeczny z etyką łowiecką. W sumie dla większości może to być oczywiste, jednak nie dla Naczelnej Rady Łowieckiej obradującej w 1992, jak również w 2012 roku.

Pełne podporządkowanie się organizacji

Aktualnie obowiązujący zbiór zasad, etyki i tradycji łowieckiej został opatrzony słowem wstępnym godnym retoryki pierwszego sekretarza KC PZPR:

„Pierwszym zaszczytnym przywilejem i powinnością myśliwego jest osobisty udział w ochronie zwierzyny i zagospodarowaniu łowisk, rzetelne przestrzeganie norm prawa i etyki łowieckiej oraz pełne podporządkowanie się wymogom dyscypliny organizacyjnej”

Podporządkowanie- słowo klucz dla ówczesnych władz PZŁ, które było filarem obrony samorządności… Ich samorządności oraz ich funkcjonowania. W myśli sprytnie zdefiniowanych zasad etyki prawy myśliwy ma głównie przestrzegać prawa łowieckiego, dbać o dobre imię łowiectwa i bezwzględnie podporządkować się organom zrzeszenia i dyscyplinie organizacyjnej. Jaki ma sens ubieranie w normy uchwały mieszaniny obyczajowości z żelazną dyscypliną w sytuacji, gdzie ustawa Prawo łowieckie etycznej postawy wymaga wyłącznie podczas wykonywania polowań?

Wyjaśniać może to § 44 ust 1 pkt 2 obowiązującego wówczas Statutu PZŁ, który jak pamiętacie mówi o możliwości wykluczenia członka z koła, który rażąco narusza zasady współżycia koleżeńskiego, dobre obyczaje bądź zasady etyki i tradycji łowieckiej. Po co było dawać organom kół furtkę do swobodnej oceny postaw poszczególnych członków koła i utrzymywania w nich swoistego status quo? Może w celu kultywowania „etycznego” reżimu, aby osoby funkcyjne mogły całe dziesięciolecia piastować swoje zaszczytne funkcje w kołach? Chyba najtrafniej ten dylemat podsumowuje punkt 12 obowiązujących zasad etyki:

„Myśliwy w działalności organizacyjnej podporządkowuje się organom Zrzeszenia oraz poleceniom wydawanym przez osoby funkcyjne, a także korzysta z rad starszych i doświadczonych myśliwych.”

Zasady etyki głównie dla szeregowych członków

Bez wątpienia etyka jest niezmiernie istotną częścią życia łowieckiego, jednak w mojej opinii są to zasady nie pisane, wypływające prosto z serca i sumienia danej osoby. Żaden myśliwy nie robi łaski, że podczas wykonywania polowania przestrzega prawa łowieckiego i zasad bezpieczeństwa. Po co więc mieszać przepisy prawa z zasadami etyki?

sejfy.pl

Łowiectwo to sztuka dokonywania świadomych wyborów, zgodnie z własnym sumieniem i swoimi przekonaniami. Ślepe posłuszeństwo i bezwarunkowe wykonywania poleceń w żaden sposób nie wpisuję się w definicję etyki, która wprost oznacza „zwyczaj”. A co można znaleźć w naszych zwyczajach? Chociażby wykluczanie z kół członków nie sprzyjającym osobom funkcyjnym. Hipokryzję polegającą na krytykowaniu polowań z noktowizją lub termowizją i przekonywaniu, że strzelanie w nocy ze zwykłych lunet do ciemnych plam daje szanse zwierzynie. Być może bardziej etyczne jest strzelanie do bażantów świeżo wypuszczanych z klatek w jakimś OHZ pod Toruniem? Tradycją w wielu kołach może być również warunkowanie wydawania odstrzałów w zależności od ilości wykonanych prac gospodarczych, czy odstrzelenia saren we wcześniejszych sezonach. Szkoda że zapomniano znowelizować zbiór zasad etyki łowieckiej, jak 5 lat temu zniesiono okres ochronny na lochy. Dlaczego nie znalazł się w nich zapis, żeby chociażby unikać podawania ręki amatorom strzelania do karmiących loch czy lisów w okresie wiosennym?

Wydaje mi się, że aktualnie funkcjonują w PZŁ dwa odrębne byty etyczne. Prawdziwa etyka, jako zbiór niepisanych zasad moralnych przekazywanych przez elitarnych myśliwych, celem propagowania możliwie najlepszych postaw łowieckich. Drugi, sformalizowany zbiór zasad etycznych bardziej przypominający schemat postępowań, ukierunkowany na bezwzględne podporządkowanie władzom zrzeszenia i organizacji.

fot. canva

Polub artykuł

Michał Budzyński