Porównanie uniwersalnych preparatów do czyszczenia broni

Porównanie uniwersalnych preparatów do czyszczenia broni

Na rynku jest dostępne wiele uniwersalnych preparatów do czyszczenia broni. Różnią się składem, gęstością, aplikatorem i ceną. Postanowiliśmy porównać kilka dostępnych na rynku środków pod względem charakterystyki zastosowania dla typowego użytkownika broni myśliwskiej lub sportowej. Uprzedzamy, że są to nasze subiektywne oceny, nie mniej poprzedzone pewnymi testami.

Kryteria testów

Do oceny zastosowaliśmy punktację od 0-10 i przeprowadziliśmy trzy próby usuwania typowych zanieczyszczeń pojawiających się w broni: 

  1. Osady węglowe wynikające ze spalania prochu 
  1. Osady z ołowiu powstające w lufie po strzelaniu śrutem, amunicją kulową w broni gładkolufowej, amunicją bocznego zapłonu lub pociskami typu wadcutter 
  1. Osady z miedzi powstające w lufie po ścieraniu płaszczy większości pocisków. 

Do testów użyto następujących preparatów: 

  • BRUNOX 
  • BALLISTOL 
  • SL 340 
  • MILFOAM FORREST 
  • RAND CLP 
  • BREAK FREE CLP 
  • LIQUI MOLY GUNTEC 
  • TARGET 

W ramach oceny każdej próby, brane były również takie czynniki jak szybkość usuwania zanieczyszczeń, struktura zakonserwowanej powierzchni, oraz łatwość aplikowania preparatu. Przed każdą próbą powierzchnia była odtłuszczana alkoholem izopropylowym. Celowo nie dozowaliśmy preparatów na zabrudzoną powierzchnie, tylko na przecieraki, żeby sprawdzić szybkość reakcji i tym samym łatwiej oszacować ich skuteczność. Można przyjąć, że naszym celem było wyłonienie najlepszego środka dla kogoś, kto nie lubi za dużo czasu spędzać na czyszczeniu broni.

Próba 1- Czyszczenie osadów węglowych 

Podczas testu użyliśmy prochu jednobazowego Lovex S060, który odmierzono w 8 jednakowych ilościach (1,6cc) i spalono na wyznaczonych obszarach stalowej płyty. Następnie każdy z preparatów mw w tej samej ilości zaaplikowano na przecieraki bawełniane i przetarto około 6 razy dedykowaną powierzchnie wypalonego obszaru.

Próba 2- Czyszczenie osadów z ołowiu 

W celu sprawdzenia zdolności usuwania osadów z ołowiu, na próbnych powierzchniach płyty utworzono paski o szerokości około 2cm, poprzez wcieranie pocisku typu breaneke. Podobnie jak w pierwszej próbie każdy z testowanych preparatów zaaplikowano na przecieraki bawełniane i czyszczono odpowiednio pozostawione osady.  

Próba 3- Czyszczenie osadów z miedzi 

Podobnie jak w poprzedniej próbie w celu sztucznego wytworzenia osadów z miedzi wcierano pocisk 0.30/165gr lapua Scenar na powierzchni około 2 cm każdego z ośmiu obszarów testowych stalowej płyty. Każdy z preparatów czyszczących mw w tej samej ilości zaaplikowano na przecieraki bawełniane i czyszczono osady do uzyskania gładkiej powierzchni.

 

Podsumowanie

Według naszej oceny zdecydowanym faworytem naszych testów okazał się mało znany polski preparat SL340 firmy Service Liquids. Posiada wszystkie cechy preparatów z serii CLP (Cleaner, Lubricant, Preservative) oraz nie gęstnieje w niskich temperaturach. Nie było problemu z jego dozowaniem z areozolu podczas naszych testów przy około 2 stopniach. SL340 posiada również najlepszy naszym zdaniem system dozowania z aplikatora rurowego, który można składać i rozpyla wyłącznie w pozycji prostopadłej do pojemnika. Dobrym środkiem czyszczącym okazuje się również MILFOAM FORREST. Ma również dobry system dozowania i w naszych testach tylko nieznacznie ustępował liderowi w próbie czyszczenia osadów z ołowiu.

Kolejne produkty które również dobrze sobie radzą z osadami to RAND CLP, BREAK FREE CLP oraz LIQUI MOLY GUNTEC. Niestety podczas naszych testów na nieogrzewanej strzelnicy, przy niskiej temperaturze ich gęstość okazywała się nieco problematyczna. W przypadku LIQUI MOLY GUNTEC powstał ogólnie problem z jego aplikowaniem na przecieraki. O ile przy typowej konserwacji broni gęstość może być niewątpliwą zaletą, to z samym czyszczeniem może zejść się dłużej i dodatkowo gęsty płyn zbiera również strukturę materiału czyszczącego, który potrafi przyklejać się do powierzchni. Niby w warunkach domowych problem pewnie będzie znikomy, to jednak w przypadku braku odtłuszczenia lufy po tych specyfikach, podczas zimnego strzału może skoczyć niebezpiecznie ciśnienie, szczególnie zimą.

Przyzwoitym, uniwersalnym preparatem jest również Brunox, który jakoś radzi sobie z większością typowych zabrudzeń, nie mniej w nieco dłuższym czasie. Jeśli chodzi o Balistol, to w naszej opinii nie jest to najlepszy uniwersalny środek czyszcząco konserwujący. Na pewno wymaga włożenia sporego wysiłku, żeby doczyścić broń po ambitnym strzelaniu, nie mniej jest bardzo dobry do konserwacji zarówno mechanizmów wewnętrznych broni, jak i powierzchni oksydowanych. Najsłabiej w naszym teście wypadł preparat Target, za co odpowiada zapewne jego skład. Został stworzony na bazie naturalnych składników, które nie zawsze mogą sprostać utrwalonym zabrudzeniom. Środek ten można jednak rekomendować do starej, zabytkowej broni, której lufy różnie potrafią reagować na bardziej agresywną chemię. Z całą pewnością preparaty takie warto na jakiś czas zostawić nałożone na zabrudzoną powierzchnię i czyszczenie rozpoczynać po pewnym rozpuszczeniu osadów.

Polub artykuł

Michał Budzyński